Kropla goryczy pośród dobrych informacji. Udało się „wyswobodzić” kolejną oczyszczalnię z odpadów – tu już nie chodzi tylko o kolejną decyzję ministra rolnictwa, ale o to, że czarno-na-białym udało się wykazać, że osad użyty do produkcji nie jest odpadem. Korzyść: niższe koszty, mniej kwitów, jasna sytuacja z BDO i brak problemów przy kontroli WIOŚ.
Mowa o uzyskaniu pozwolenia na wytwarzanie odpadu (ustawa Prawo ochrony środowiska), z którego wynika, że… odpad wcale nie musi się pojawić, jeśli oczyszczalnia zamierza z niego robić nawóz lub polepszacz. Jako dupokrytka sprawdza się to zaiste zacnie. Jaka w tym gorycz? Do cholery! Czy to naprawdę potrzebne?!
Uważam, że rzeczywiście niepotrzebne i co najmniej połowa z tych kwitów nigdy nie powinna powstać. Ale „rzeczywistość urzędnicza” nie musi iść w parze z „rzeczywistością rzeczywistą”, więc czasem warto mieć odpowiednią dupokrytkę.
W drugiej części dzisiejszego newslettera przedstawiam praktyczny poradnik jej pozyskania. Ale zanim pójdziemy do poradnika, powylewajmy jeszcze trochę goryczy😉.
Nieważne, co jest, ważne, co mówi BDO
Jeśli prowadzisz instalację (np. oczyszczalnię), to gros Twojego obłożenia stanowi ewidencja odpadowa – np. rzetelne uzupełnianie danych w BDO i skrupulatne wpisywanie ilości wytworzonych odpadów. Z kolei rozmowa o polepszaczach z osadów sprowadza się do pytania: Janek, w jaki sposób te odpady mają „zniknąć z BDO”?
Odpowiedź brzmi: osady mają się przede wszystkim nie pojawić w BDO. Bo Ty nie wytwarzasz już osadów-odpadów, a wytwarzasz co najwyżej substraty dla nawozów lub polepszaczy. Ponieważ w BDO nie prowadziszewidencji substratów, a tylko ewidencję odpadów, to w BDO dajesz co najwyżej tzw. zerówkę przy osadach. Logiczne, nie?
Standardowa riposta na to brzmi: Ale jak to? To ja sobie mogę tak po prostu napisać, że odpady u mnie nie powstają?
Tak, bo to Ty decydujesz, czy coś jest odpadem czy nie.
Ogólnie, zasady są takie: jeśli się czegoś pozbywasz, to jest to opad. A jeśli wykorzystujesz to dalej, to nie jest to odpad, a raczej jest to substrat do produkcji.
Jeśli minister wydał Ci decyzję dot. polepszacza lub nawozu, to potwierdził, że powstaje u Ciebie wartościowa, przydatna i bezpieczna dla człowieka i środowiska substancja… czyli Twoja gospodarka osadowa pokrywa się po prostu z produkcją nawozową. W czym problem?
Problem jest oczywiście w tym, że utarło się u nas, że to urzędnik decyduje, co jest odpadem. I cała rozmowa jest tak naprawdę o tym, jak udowodnić, że nie jest się wielbłądem. Pisałem o tym kilkakrotnie –np. tu.
Dlaczego to takie „straszne” i dlaczego nie można po prostu zrobić, jak urzędnik każe i normalnie przetwarzać odpadów?
Dlatego, że dodatkowe rygory związane z przetwarzaniem odpadów zostały stworzone po to, by potencjalnie zabronić prowadzenia działań o nadmiernym, negatywnym wpływie na środowisko. Jednak tu jest mowa o działaniu, które oczyszczalnia i tak prowadzi (bo przecież każda oczyszczalnia stabilizuje osady w taki czy inny sposób), w zgodzie z całą litanią wcześniej uzyskanych pozwoleń i uzgodnień. Po co więcej?
Co ważne, nowe zezwolenie na przetwarzanie odpadów pociąga za sobą gigantyczne obłożenie dodatkowymi kwitami. Mowa o nowej lub zmienionej decyzji środowiskowej, sprawdzaniu zgodności z MPZP (i do tego np. protest mieszkańców, bo przecież prawo nie zabrania oprotestować… nawet tych zmian, które zmianami de facto nie są), uzgodnienia z RDOŚ, kontrola WIOŚ i długo jeszcze by wymieniać. I wszystko po to, żeby na końcu… robić dokładnie to samo, co robiło się dotychczas.
Jeszcze raz: mówimy o przypadku, gdzie oczyszczalnia w swoim ciągu technologicznym i na bazie tylko swoich osadów wytwarza substancję o cechach polepszacza lub nawozu – i te cechy są stabilne niezależnie, czy kwity nazywają to tak czy inaczej. Czujesz frustrację?
Na szczęście są miejsca (i jest ich coraz więcej), gdzie dla administracji jest oczywiste, że oczyszczalnia w tej sytuacji nie musi pozyskiwać nowych zezwoleń. Może po prostu wytwarzać nawóz lub polepszacz pod warunkiem, że rzeczywiście robi to ze swoich osadów, w swoim ciągu technologicznym.
Udowadniania ciąg dalszy – poradnik praktyczny
A co jeśli administracja myśli inaczej?
Paradoksalnie, najprościej jest wtedy zmienić lub uzyskać Pozwolenie na Wytwarzanie Odpadów (PnWO) – sprawa regulowana przez Prawo ochrony środowiska, a nie ustawę o odpadach. Wniosek o PnWO należy wtedy skonstruować tak, żeby jasno wskazać, że osad jest w pierwszej kolejności substratem do produkcji nawozowej. Dopiero „w razie W” jest odpadem. Czy to możliwe? No przecież😊.
Dlaczego to ważne? Bo uzyskanie PnWO jest prostsze niż uzyskanie Zezwolenia na Przetwarzanie Odpadów (ZnPO). Nie musisz sprawdzać zgodności z MPZP, nie musisz mieć nowej lub zmienionej Decyzji o Środowiskowych Uwarunkowaniach itd. Prawdopodobnie całą sprawę da się zakończyć w „tylko” 3 – 6 miesięcy. Dla przykładu, nowe ZnPO to ścieżka zdrowia na nawet 24–36 miesięcy. Czujesz to?
Konstrukcja wniosku o PnWO
We wniosku o PnWO musi pojawić się wzmianka o tym, że – po pierwsze – planujesz uznać komunalny osad ściekowy za substrat do wytwarzania nawozu lub polepszacza… i dopiero jeśli jakość nawozu lub środka „nie wypali”, to dopuszczasz możliwość uznania osadu za odpad. Jak to opisać?
Idea ta wyraża się treścią jak niżej – skorzystaj bez zmian lub nanieś korekty, które uznasz za stosowne.
Przewiduje się, że komunalny osad ściekowy powstający w procesach technologicznych Instalacji będzie wykorzystywany do wytwarzania produktów nawozowych (nawozy lub środki wspomagające uprawę roślin), wprowadzanych do obrotu na podstawie stosownej decyzji ministra właściwego do spraw rolnictwa zgodnie z ustawą z dnia 10 lipca 2007 r. o nawozach i nawożeniu [1] .Wówczas osad ten nie będzie uznawany za odpad. Dopiero w przypadku niespełnienia wymagań dla nawozu lub środka ten osad będzie uznany za odpad o kodzie 19 08 05 i traktowany następnie zgodnie z obowiązującymi przepisami (np. przekazany będzie do odzysku R3 lub R10).
[1] jeśli już udało Ci się pozyskać decyzję MRiRW, to warto wspomnieć o niej tutaj „np. będzie powstawał środek pn. „XYZ”, Decyzja Nr „XYZ”; ale jeśli nie masz jeszcze decyzji MRiRW, a masz np. dopiero opinie instytutów badawczych, to też warto o nich wspomnieć „np. będzie powstawał środek pn. „XYZ”, jaki uzyskał pozytywną opinię instytutu XYZ Nr XYZ”).
W której części wniosku o tym wspomnieć? Moje doświadczenie podpowiada, że najlepiej zrobić to w co najmniej 4 miejscach:
- streszczeniu wniosku;
- opisie wariantów alternatywnych;
- wyszczególnieniu rodzajów odpadów;
- informacji o sposobach zapobiegania powstawaniu odpadów.
O szczegóły możesz śmiało mnie dopytywać, ale tutaj łap ogólny zarys tego, jak to zazwyczaj robi Mikrobiotech.
1.Streszczenie wniosku
Najpierw zwięźle opisujemy, że mamy do czynienia z np. mechaniczno-biologiczną oczyszczalnią ścieków, która stabilizuje osady w określony sposób (np. stabilizacja tlenowa albo fermentacja z odzyskiem biogazu) i poddaje je odwadnianiu. Zaraz potem dodajemy „Osad odwodniony stanowi wartościowy substrat i jest przede wszystkim wykorzystywany do wytwarzania substancji nawozowych (nawozy lub tzw. polepszacze gleby) jeszcze w instalacji – czyli jest to zintegrowany proces, zachodzący jeszcze w ciągu technologicznym oczyszczalni.”
2. Opis wariantów alternatywnych
Zazwyczaj opisujemy, że wariantem podstawowym działania Instalacji jest wariant prowadzący do wytworzenia nawozu lub polepszacza z komunalnego osadu ściekowego. Wariantem alternatywnym jest wariant prowadzący do wytworzenia odpadu o kodzie 19 08 05 z komunalnego osadu ściekowego – zachodzi, gdy osad nie spełnia wymagań (różne przyczyny: awaria instalacji, nielegalny zrzut ścieków nadmiernie zanieczyszczonych metalami ciężkimi itp.).
3. Wyszczególnienie rodzajów odpadów przewidzianych do wytwarzania
Tutaj zazwyczaj podajemy tabelę z kodami odpadów ich ilościami. Przy 19 08 05 dodajemy dopisek (z uwagami) i od razu pod tabelą wyjaśniamy. Przykład poniżej:
Wyszczególnienie rodzajów odpadów przewidzianych do wytwarzania, z uwzględnieniem ich podstawowego składu chemicznego i właściwości
Czy to ma sens?
Myślę, że to najmniej złe rozwiązanie ze wszystkich złych. Bo robienie kwitów dla kwitów jest złem w czystej postaci😊.
Chciałbym, żeby czymś normalnym stało się myślenie, że ochrona środowiska nie sprowadza się do tego, że każdy ma wytwarzać odpad, żeby się z niego potem spowiadać. Ochrona środowiska powinna polegać na merytorycznej ocenie jakości i zagrożeń… i dopiero wtedy powinna korzystać z instytucji „odpadu” jako narzędzia do ochrony. A nie celu samego w sobie.
Ale jeśli nie da się na wprost, to trzeba pod prąd.
inż. Jan Kolbusz – Główny Technolog, Szef Sprzedaży Mikrobiotech, Członek Rady Naukowej Instytutu Technologii Mikrobiologicznych w Turku. Inżynier środowiska, specjalizuje się w innowacyjnych metodach przetwarzania odpadów o charakterze biodegradowalnym, zwolennik gospodarki bezodpadowej i biologicznych metod przetwarzania odpadów.
Ukończył inżynierię środowiska na SGGW w Warszawie oraz studia magisterskie (Master of Science) na University of Missouri, Columbia.W Mikrobiotech przygotowuje audyt dla klienta wraz z propozycją rozwiązań. Nadzoruje proces wprowadzania technologicznych rozwiązań optymalizujących zarządzanie odpadami. Pomaga także organizować dystrybucję produktu do odbiorców.