Skoro minister wydał decyzję dla Twojego polepszacza gleby… to może też ją cofnąć. Zabrzmiało złowieszczo, co? Spoko, nie chcę Cię straszyć. Chcę Ci ułatwić życie i przekazać ściągawkę, czyli wzory dokumentów i inne przydatne informacje na wypadek kontroli.
Przypominam, że jeśli wprowadzasz do obrotu nawozy lub polepszacze (m. in. te z odpadów), to podlegasz kontroli WIORiN, czyli Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa (nie mylić z WIOŚ!).
Co podlega kontroli
WIORIN będzie przyglądać się sprawom formalnym i jakości produktu. W sprawach formalnych ważne jest m. in. znakowanie (etykietowanie) produktu. I tu uwaga, bo robi się podchwytliwie. Wielu producentów wprowadza swoje produkty w postaci „luzem”. Czyli nie ma tu opakowania, na które można przykleić etykietę z informacjami o produkcie. Co wtedy?
Wtedy proponuję Ci przygotować dokumenty (2 dokumenty) wg załączonego wzoru:
Po prostu zadbaj o to, by każdy kupujący je od Ciebie otrzymał. Mogą czekać wydrukowane w biurze lub przy punkcie ważenia produktu – nie ma znaczenia, ważne, żeby odbiorcy je otrzymali. I miej je też na podorędziu na wypadek kontroli WIORiN, bo inspektor zechce się im przyjrzeć.
Podstawa prawna – opakowania, etykiety i konfekcjonowanie
Wykaz informacji, które należy przedstawić, reguluje art. 9 Ustawy z 10 lipca 2007 r. o nawozach i nawożeniu. Ponieważ zakładam, że masz do czynienia z polepszaczem*, to od razu zapraszam do art. 9 ust. 3 i kolejnych.
Wynika z tego, że w dokumentach, w które produkt należy zaopatrzyć, znajdują się informacje obejmujące:
-
Numer pozwolenia;
-
Określenie wymagań jakościowych;
-
Nazwę handlową;
-
Nazwę oraz siedzibę producenta;
-
Masę netto produktu;
-
Okres przydatności (wpisać okres z doświadczenia i przyjąć, że chodzi o okres przechowywania w warunkach zgodnych z instrukcją przechowywania – spotyka się produkty o przydatności 24 miesiące i więcej, ale może być to krócej np. 6 m-cy)
-
Instrukcję stosowania i przechowywania.
Co ważne – informacje określone w ww. pkt 3, 4 oraz 7 podaje się oddzielnie od innych ww. informacji (patrz. art 9 ust. 4 Ustawy).
Trudno zrozumieć, co autor miał na myśli, ale chyba chodzi o to, aby na wypadek zgubienia dokumentów, rolnik miał zawsze pod ręką info o stosowaniu i przechowywaniu. Załączony wzór ułatwia przygotowanie takiej dokumentacji i dla pewności są tam dwa odrębne dokumenty, co wychodzi naprzeciw wymaganiu rozdzielenia informacji.
*Niuans: informacje, jakie podaje się w przypadku polepszaczy i nawozów różnią się co nieco. Kluczowa sprawa to taka, że w przypadku polepszacza określa się wymagania jakościowe (art. 9 ust. 3 pkt 1 lit. b), a w przypadku nawozu podaje się dane o deklarowanej zawartości składników pokarmowych oraz dane dotyczące formy lub rozpuszczalności składników pokarmowych (art. 9 ust. 2 pkt art. 9 ust. 2 pkt 1 lit. d oraz e). Jeśli akurat przyszło Ci borykać się z kontrolą WIORiN dot. nawozu, a nie polepszacza, to możesz śmiało przerobić załączone wzory. Jeśli masz pytania – daj znać!
Nie tylko sprawy formalne, czyli co z jakością produktu
WIORiN pobierze próbkę produktu i przekaże do badań. Spoko. To nic strasznego. Jeśli utrzymujesz właściwy system produkcji, to powinna być to czysta formalność. Ale pamiętaj o kilku podstawowych zasadach:
-
Oddziel wyraźnie miejsce magazynowania produktu gotowego od pozostałych substancji;
-
Zadbaj o czystość i brak możliwości zanieczyszczenia produktu gotowego surowymi składnikami.
Pamiętaj, że inspektor WIORiiN nie musi wiedzieć o tym, jak działa Twoja instalacja i nie musi zgadywać, co, gdzie i jak robisz. Raczej pomyśl, że to Twoje zadanie, żeby ułatwić jej/jemu zadanie.
Dlatego warto zadbać o to, by wyraźnie oddzielić przestrzeń magazynowania produktu od przestrzeni jego wytwarzania. Może to być szczególnie ważne na oczyszczalniach ścieków – osad ściekowy stanowiący substrat do wytwarzania nigdy nie powinien pomieszać się z produktem gotowym. A inspektor powinien móc łatwo odróżnić, gdzie znajdują się substraty do produkcji, gdzie zachodzi sam proces produkcji, a gdzie znajduje się produkt gotowy do dystrybucji.
Co podlega badaniu i jakie są kryteria oceny
Produkt, jaki wprowadzasz do obrotu musi być zgodny z wymaganiami ogólnymi, jakie narzuca rozporządzenie MRiRW oraz odpowiadać jakości, jaką deklarujesz. W skrócie, jeśli wprowadzasz do obrotu środek organiczny lub organiczno-mineralny, to musisz zadbać o to, żeby:
-
Produkt był całkowicie wolny od bakterii Salmonella i żywych jaj pasożytów ATT;
-
Zawierał dopuszczalne stężenia metali ciężkich (produkt nie musi być od nich całkowicie wolny, ma tylko zawierać ich mniej, niż rozporządzenie przewiduje). Dla środków organicznych i organiczno-mineralnych rozporządzenie „martwi się” o Pb, Cr, Ni, Cd, Hg (dopuszczalne wartości to, odpowiednio: 140, 100, 60, 5 i 2 mg/kg s.m.).;
-
Produkt był zgodny z tą jakością, jaka widnieje w deklaracji jakości. Czyli jeśli deklaracja informuje np., że produkt „zawiera azot w ilości nie mniejszej niż”, to ma go zawierać tyle lub więcej. Prosta sprawa😊.
W skrócie: jeśli wszystko robisz dobrze i zgodnie ze sztuką, to śpisz spokojnie. Nie ma co się stresować.
Niuanse w przeliczeniach
Pamiętaj, że deklaracje nawozów i środków korzystają z czegoś, co nazywa się „składnik pokarmowy”, a nie „pierwiastek”. Na przykład, składnikiem pokarmowym jest pięciotlenek fosforu (P₂O₅), a nie sam fosfor (P). Podobnie w przypadku wapnia, gdzie składnikiem nawozowym jest tlenek wapnia (CaO), a nie sam pierwiastek (Ca). Składnik nawozowy i pierwiastek różnią się masą molową (tak, ta cholerna chemia😊) – i trzeba to wziąć pod uwagę przy przeliczeniach. I do tego jeszcze zawartość składników pokarmowych podaje się w przeliczeniu na masę mokrą (% m/m), a nie masę suchą (% s.m.).
To może być mylące, bo jeśli pracujesz na styku gospodarki odpadowej i nawozowej (np. wytwarzasz polepszacz z osadów na oczyszczalni), to mogą Ci być bliższe formy pierwiastkowe i sucha masa (bo przecież to raportujesz np. do BDO, nie?)… a nie osobliwe formy nawozowe i masa mokra.
Tak czy inaczej, w przypadku nawozów i polepszaczy podążaj za logiką nawozową, nie odpadową. Po prostu wykonaj stosowne przeliczenia. Jeśli masz wątpliwości – daj znać! Robiliśmy to wiele razy, mamy na to wygodne schematy. Chętnie pomożemy.
Co badać i kiedy
Czy poza kontrolą WIORiN musisz samodzielnie badać swój produkt?
Wg najpełniejszej dostępnej mi wiedzy nie ma wytycznych co do częstotliwości badań produktów. W domyśle, trzeba badać każdą partę, ale to Ty decydujesz, jaka jest wielkość partii (czy jest to np. ilość wyprodukowana w tygodniu, miesiącu, kwartale?).
Jedną z praktyk, jakie znam, jest wykonywanie badań jakościowych co kwartał, wpisywanie daty przydatności jako 3, 6 lub 12 miesięcy od daty ostatniego badania i rozgraniczanie partii produkcyjnych kolejnymi badaniami (np. nowe badanie – nowa partia, czyli wytwarzanie nowej partii zaczynam po wykonaniu ostatniego badania i kończę wytwarzanie tej partii w chwili wykonania badania; i tak w nieskończoność).
I nie daj się zwariować, że musisz wszystko i zawsze badać. Nie musisz. Owszem, jakość substratów, jakimi dysponujesz, ulega wahaniom (np. osad ściekowy jest wybitnie różnorodnym materiałem). Ale w Twoim interesie jest po prostu badać produkt tak często, jak często wydaje się to istotne z punktu widzenia zmienności jakości substratów, jakimi dysponujesz. A nie badanie dlatego, że „komuś się wydaje”. Weź to na spokojnie, z chłodną głową.
Jeśli masz wątpliwości, to możesz zastosować prosty wybieg – stwórz przestrzeń pośrednią, do której trafia substancja po procesie produkcji i w której oczekuje na zwolnienie do sprzedaży. Wykonaj badania tej substancji, a gdy będą pomyślne, to przenieś ją do strefy produktu gotowego. Tam niech czeka na sprzedaż… albo na kontrolę WIORiN. Wszystko inne jest wtedy po prostu substancją w procesie produkcji i nie tyczy się jej jeszcze Ustawa ani kontrola WIORiN.
Jeśli masz pytania, to chętnie pomożemy. Pomogliśmy wprowadzić do obrotu kilkadziesiąt takich produktów (60+, a kolejne trakcie). Nie wiem, czy wiemy już wszystko, ale na pewno widzieliśmy już dość (w tym popełniliśmy już dość błędów😉), żeby móc się podzielić praktyczną wiedzą.
Daj znać!