Pierwsze półrocze za nami, a dla naszych klientów uzyskaliśmy aż 18 decyzji ministra rolnictwa. To prawdopodobnie 1/3 (sic!)* wszystkich decyzji wydanych w 2025. Oprócz tego wpadają nam pod skrzydło ciekawe produkty uboczne używane jako składniki do produkcji nawozów. W skrócie: dzieje się – i to sporo.
Ale nie chodzi o to, żeby się chwalić. Tylko żeby mówić o tym, jakie projekty były – moim zdaniem – najciekawsze. I o tym po kolei.
1. Polepszacz gleby z osadów powstających przy recyklingu folii rolniczych
Zabrudzenia na tych foliach to prawie czysty nawóz naturalny. Trzeba go dokładnie wypłukać, zanim podda się folię dalszej obróbce. Powstaje z tego szlam, który do tej pory stanowił uciążliwy odpad. Ale firma postanowiła na poważnie wziąć się przefiltrowanie tego (filtracja w celu usunięcia resztek folii), odpowiednią higienizację… et voilà!
To, co było odpadem, dziś jest już wartościowym produktem. Z rozmów w kuluarach Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi dowiedziałem się, że projekt został przyjęty z dużym zainteresowaniem. Bo wszyscy rozumieją, że folia rolnicza to problem i cieszą się, że ktoś się za to bierze – i to od początku do końca. Ja cieszę się, że jako Mikrobiotech mogliśmy w tym wziąć udział.
2. Produkt uboczny z osadów z przetwórstwa papieru
Produkt uboczny to nieco inne zwierzę niż polepszacz (bo dla produktu ubocznego decyzję wydaje marszałek województwa, a nie minister rolnictwa), ale kierunek podobny.
Ten konkretny produkt zawiera sporo celulozy (w końcu papier, nie?) i stanowi świetny substytut biomasy (gałęzie, słoma) używanej np. na kompostowniach. Czyli nie jest to nawóz sam w sobie, a dodatek. I przy okazji pomaga zmniejszyć presję na biomasę pierwotną (np. słomę) używaną do produkcji, bo w świetle przepisów UE słoma powinna zostać na polu, a nie być z niego wywożona. Prawo prawem, ale produkt uboczny sprawdza się świetnie w takich przypadkach.
3. Polepszacz z węgla drzewnego
Węgiel drzewny to taki znany-nieznany przyjaciel gleby. Działa podobnie, jak próchnica – czyli poprawia strukturę gleby, zwiększa pojemność wodną, tworzy środowisko dla życia mikroflory glebowej itd. Zwolennicy zdrowej gleby i naturalnego rolnictwa podkreślają, że węgiel drzewny ma dużą rolę do odegrania w rolnictwie.
Ciekawostka: są też tacy, którzy twierdzą, że ogromne połacie czarnych, żyznych gleb w deszczowych lasach Amazonii powstały sztucznie na skutek… deponowania ogromnych ilości węgla drzewnego w glebach przez rdzennych mieszkańców w czasach przed konkwistą. Wróćmy jednak z Amazonii do Polski. Tu też się da podziałać w dobrym kierunku i cieszę się, że węgiel drzewny zaczyna coraz lepiej radzić sobie na naszym rynku agro.
4. Polepszacz z wywarów z produkcji drożdży
Tu sprawa wydaje się oczywista. Drożdże to wartościowa biomasa… a wywar z ich produkcji zawiera znaczące ilości potasu, azotu, fosforu oraz próchnicotwórczej materii organicznej. Ważnym substratem do produkcji drożdży jest melasa buraczana (ach, te nasze polskie buraki😉). I aż prosi się, żeby to, co wyszło z pola… w pole wróciło. W tym przypadku minister rolnictwa chyba uznał, że tak powinno być, więc wydał pozytywną decyzję. Cieszymy się z tego.
5. Polepszacz z osadów z przetwórstwa owocowo-warzywnego
Sprawa bardzo podobna jak przy wywarze drożdżowym. Tylko źródłem biomasy jest inny rodzaj biomasy rolniczej – tym razem są to ścieki z przetwórstwa owocowo-warzywnego. Ścieki te oczyszcza się podobnie jak ścieki komunalne. Czyli powstaje osad, który jest bogatym źródłem materii organicznej oraz NPK i innych. Cieszymy się, że minister rolnictwa uznał, że warto uznać taki osad… za produkt!
18 projektów w teczce „zakończone”. Co dalej?
Półrocze się kończy, ale pociąg jedzie dalej.
Prowadzimy teraz ok. 30 projektów decyzji MRiRW (po wakacjach dołączą kolejne). Każdy projekt jest na swój sposób ciekawy.
Co wśród nich piszczy?
Polepszacze i nawozy z takich substratów jak:
-
Popioły ze spalania biomasy (10 01 01 oraz 10 01 03);
-
Osady z przemysłu papierniczego (03 03 10 oraz 03 03 11);
-
Komunalne osady ściekowe (19 08 05);
…i wiele innych.
A do tego dochodzą inne projekty, jak produkty uboczne, decyzje środowiskowe, zezwolenia na przetwarzanie odpadów, pozwolenia na wytwarzanie odpadów, operaty itd. W skrócie: odpady i nawozy pełną gębą😉.
Dużo to za dużo i wszyscy potrzebujemy mniej
Ale chcę, żeby wybrzmiało jedno: chciałbym, żeby gros tych projektów w ogóle nie musiał się wydarzyć. Naprawdę. Chciałbym obudzić się w rzeczywistości, gdzie prawo działa tak, że jeśli jakaś substancja (np. popiół ze spalania biomasy, osad z przetwórstwa spożywczego lub nawet osad komunalny) spełnia określone wymagania… to od razu kwalifikuje się jako nawóz. Po prostu. Bez przechodzenia urzędniczej ścieżki zdrowia na potrzeby uzyskania pozwolenia. Wystarczyłaby kontrola jakości i proste porównanie danych w tabelce.
Czy to mrzonka? Mam nadzieję, że nie.
Jeśli interesuje Cię te sprawy, to zapraszam do śledzenia prac Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Lub poczekaj, aż coś wynajdę i poddam pod publiczną dyskusję (ostatnio pisałem o tym tu. Więc śmiało subskrybuj newsletter.
Nieważne, czy uważasz, że przyda się tu deregulacja… czy wręcz przeciwnie, że trzeba jeszcze bardziej regulować odpady. Twój głos się dla mnie liczy.
A jeśli masz szczegółowe pytania o technikalia zamiany odpadów na produkt (szczególnie nawozowy), to daj znać. Lubię myśleć, że przerobiliśmy tego dość, by zdobyć doświadczenie, jakim warto się dzielić.
Jeśli potrzebujesz pomocy, to po prostu daj znać!
*Skąd wziąłem wartość 1/3 decyzji wydanych przez MRiRW? Ministerstwo publikuje dane z opóźnieniem pod tym adresem [link: https://www.gov.pl/web/rolnictwo/wykaz-nawozow-i-srodkow-wspomagajacych-uprawe-roslin]. Wg wykazu z 25 maja br. wydano 40 decyzji dla Polepszaczy, co daje ok. 8 decyzji na miesiąc. Czyli do końca czerwca można spodziewać się, bez mała, 50 decyzji. Mikrobiotech do końca czerwca pozyskał ponad 18 decyzji, co daje jakieś 36% ogółu. Myślę, że można przyjąć, że to stanowi ok. 1/3 całości (tak z grubego, inżynierskiego palca😉).
inż. Jan Kolbusz – Główny Technolog, Szef Sprzedaży Mikrobiotech, Członek Rady Naukowej Instytutu Technologii Mikrobiologicznych w Turku. Inżynier środowiska, specjalizuje się w innowacyjnych metodach przetwarzania odpadów o charakterze biodegradowalnym, zwolennik gospodarki bezodpadowej i biologicznych metod przetwarzania odpadów.
Ukończył inżynierię środowiska na SGGW w Warszawie oraz studia magisterskie (Master of Science) na University of Missouri, Columbia.W Mikrobiotech przygotowuje audyt dla klienta wraz z propozycją rozwiązań. Nadzoruje proces wprowadzania technologicznych rozwiązań optymalizujących zarządzanie odpadami. Pomaga także organizować dystrybucję produktu do odbiorców.