Problemy biogazowni rolniczych

Czy uderzyła Cię kiedyś obawa w stylu „niby robię wszystko zgodnie z prawem, ale w sumie nikt nie napisał wyraźnie, że wolno mi tak robić… więc może wcale mi nie wolno?”.

Ostatnio takie obawy coraz mocniej dają się we znaki pionierom tzw. biogazowni rolniczych. Czy biogazownia przetwarza odpady i czy poferment powstający w niej jest odpadem? Niby nie… ale może jednak tak? I co wtedy?

Z życia polskiej wsi

Przypadek z życia wzięty: jest sobie gospodarstwo rolne (hodowla bydła oraz uprawy polowe) i działa na nim biogazownia. Do komór fermentacyjnych trafia gnojowica z hodowli własnej gospodarstwa, a poferment z biogazowni trafia na pola tegoż gospodarstwa.

W sumie powinno się powiedzieć, że to pożądany obrazek na nowoczesnej, polskiej wsi… ale inspektor z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska dał znać właścicielowi biogazowni, że ten działa niezgodnie z prawem.

Biogazownia nie posiada pozwolenia na przetwarzanie odpadu, a poferment kierowany na pola jest odpadem przetwarzanym bezprawnie… Zaś inspektor jeszcze nie wie, jaki dalszy ciąg będzie mieć ta sprawa.

Ale niezależnie od dalszych działań dla właściciela biogazowni to już teraz poważny problem – praca w gospodarstwie jest i tak dość wyczerpująca, jeszcze zanim dołoży się do tego wątpliwości o możliwe kary i godziny spędzone na telefonach do przyjaciół z prośbą o pomoc lub poradę w tej „zawiłej” sprawie.

Co warto zrobić w tej sytuacji?

Moja porada? Zadawać pytania i uparcie szukać odpowiedzi.

Pamiętaj, że nie jestem prawnikiem, ale inżynierem i – proszę – traktuj poniższe co najwyżej jako zaproszenie do dyskusji i sformułowania własnego zdania. Jeśli szukasz porady prawnej, to tu jej nie znajdziesz.

  • Pytanie 1: kurczę, co to w ogóle znaczy „odpad” i jego „przetwarzanie” i dlaczego trzeba uzyskiwać jakieś „pozwolenie”?

Odpowiedź: tu warto zajrzeć do Ustawy o odpadach (tj. Dz.U. 2021 poz. 779; dalej „UO”), bo to tam znajdują się definicje pojęć jak „odpad”, „przetwarzanie (odpadu)”. I to z tej ustawy wynika, że przetwarzanie odpadu to działanie, jakie generalnie wymaga posiadania stosownego pozwolenia.

Dobre wieści przy Pytaniu 1 – nie musisz czytać całej UO. Przecież prawo dot. opadów generalnie NIE dotyczy substancji pochodzących z gospodarstw rolnych (patrz art. 2 ust. 6 UO) i ich przetwarzanie i wykorzystywanie raczej nie może być przedmiotem specjalnych pozwoleń i innych regulacji wynikających z UO. Czyli 1:0 dla rolnika i Inspektor z WIOŚ nie ma racji?

Złe wieści przy Pytaniu 1 – tylko co, jeśli ktoś się uprze, że rolnik jednak wytwarza odpad… albo co gorsza WIOŚ powie, że poferment to jest jakaś obca, nowa i nienaturalna substancja i dlatego musi być traktowana jako odpad?

  • Pytanie 2: kto decyduje o tym, kiedy zwykła substancja staje się „odpadem”?

Odpowiedź: wróćmy na wszelki wypadek do UO i sprawdźmy, co oznacza pojęcie „odpad” i kto decyduje o tym, czy i kiedy substancja staje się odpadem.

Definicja znajduje się w art. 3 ust. 1 pkt 6 UO: przez „odpad” rozumie się „każdą substancję lub przedmiot, których posiadacz pozbywa się, zamierza się pozbyć lub do których pozbycia się jest obowiązany”.

Innymi słowy: co do zasady to Ty jako posiadacz decydujesz, co jest odpadem – jeśli chcesz się czegoś pozbyć lub pozbywasz, to dopiero wtedy można mówić o odpadzie… i NIE jest konieczne sądzić, że inspektor ma władzę rozstrzygać o tym, co jest, a co nie jest odpadem.

Jeszcze raz: tak, to Ty jako posiadacz masz władzę decydować, czy coś jest odpadem czy nie… W praktyce nie ma powodu ograniczać Ci tej władzy, jeśli dalej korzystasz z substancji w sposób zgodny z jej normalnym przeznaczeniem.

Weźmy przykład gnojowicy – niby rolnik się jej pozbywa, ale jednocześnie korzysta z jej dobrodziejstw, bo zawiera ona substancje przydatne dla gleby i roślin. Zatem chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie zarzuciłby rolnikowi, że ten nielegalnie wyrzuca odpady na pola, gdy aplikuje gnojowicę… I raczej każdy dostrzeże, że jest to po prostu normalne i celowe wykorzystywanie substancji.

  • Pytanie 3: no dobra, gnojowica to może nie jest odpad, ale co z pofermentem?

Odpowiedź: po pierwsze, od wielu lat staje się całkowicie normalnym i zrozumiałym, że gnojowicę (lub inne substancje) kieruje się do procesu fermentacji i odzyskuje z niej energię, a nie po prostu wywozi się ją w pole.

Co więcej, od lat biogazownie pokazują, że pofermenty z biogazowni rolniczych są pod wieloma względami lepszym nawozem niż surowy, nieprzefermentowany wsad.

Skoro tak, to chyba lepiej przyjąć, że kierowanie pofermentu w pola to NIE jest pozbywanie się go, a raczej jest to zgodne z planem wykorzystanie substancji o charakterze nawozowym. To, że przy okazji ta substancja wydała z siebie jeszcze trochę energii, nie powinno być tu przecież okazją do ukarania rolnika niekorzystną interpretacją o rzekomym pozbywaniu się opadu, a powinno być raczej okazją do pogratulowania, że rolnik działa gospodarnie!

Jeśli masz więcej wątpliwości, to warto poczytać też o rozróżnianiu opadu od nie-odpadu w orzecznictwie krajowym i unijnym. I tak np. można przeczytać, że TSUE wskazuje, że stwierdzenie, czy dana substancja powinna być traktowana jako odpad czy nie, powinno się przeprowadzić w oparciu o ocenę, czy przed jej wykorzystaniem w określony sposób stanowiła substancję bezpieczną dla takiego zastosowania (zob. m.in. uzasadnienie wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 14 października 2020 r. w sprawie C‑629/19 i przytoczone tam orzecznictwo).

Jeśli to uznać za wskazówkę, to należałoby zapytać, czy poferment może być uznany za substancje bezpieczną dla zastosowania nawozowego – tu przecież odpowiedź nasuwa się sama.

  • Pytanie 4: no dobra, ale może trzeba jakiegoś innego glejtu, żeby wprowadzić poferment do gleby?

Odpowiedź: łatwo się pomylić w gąszczu ustaw, bo rzeczywiście wprowadzanie nawozów do obrotu wymaga uzyskania pozwolenia ministra właściwego do spraw rolnictwa… Ale błagam! Czytajmy ze zrozumieniem! Ustawodawstwo reguluje raczej sprawę uzyskiwania pozwolenia na „wprowadzania do obrotu”, a nie pozwolenia na „wykorzystania na własny użytek”.

Czyli ogólnie rzecz ujmując, tak długo, jak długo stosowanie pofermentu stanowi działanie prowadzone w obrębie gospodarstwa, a nie oferowanie pofermentu w celu zbycia, tak długo nie ma chyba potrzeby zajmować tym głowę ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi.

Dla wścibskich: szczegółowe regulacje zawarto w Ustawie o nawozach i nawożeniu (t.j. Dz. U. 2007 Nr 147 poz. 1033) (dalej „UoN”). Warto zwrócić uwagę, na zawartą tam definicję „wprowadzania do obrotu” oparto o „zbywanie” (nieważne, czy odpłatne czy nieodpłatne) … a nie o wykorzystywanie na własny użytek (patrz art. 2 ust. 1 pkt 13 lit b UoN).

Jeśli jednak Twoja idea się zmieni i poferment miałby stać się towarem handlowym, to warto wrócić do rozmowy o uzyskaniu pozwolenia na wprowadzanie do obrotu (mowa o tym m.in. w art. 4 ust. 1 UoN). Ale na dziś, to chyba niepotrzebne!

Po co to wszystko?

Pamiętaj, że bezpieczeństwo żywnościowe, energetyczne, nawozowe itd. to tak naprawdę nasz wspólny wysiłek. Czasem nie trzeba robić wiele – wystarczy rzucić okiem na prawo, wyprzedzająco poszukać dziury w całym i ją załatać, zanim zrobi to kontrola.

A jeśli akurat Twoja praca polega na szukaniu dziury w całym u innych, to mam nadzieję, że możesz jak najczęściej działać w dobrej wierze i uczyć się, jak patrzy i myśli o biznesie właściciel… No i prawo nie zmusza Cię do zarządzania cudzym biznesem z tylnego fotela.

Tyle i aż tyle.

inż. Jan Kolbusz – Główny Technolog, Szef Sprzedaży Mikrobiotech, Członek Rady Naukowej Instytutu Technologii Mikrobiologicznych w Turku. Inżynier środowiska, specjalizuje się w innowacyjnych metodach przetwarzania odpadów o charakterze biodegradowalnym, zwolennik gospodarki bezodpadowej i biologicznych metod przetwarzania odpadów.

Ukończył inżynierię środowiska na SGGW w Warszawie oraz studia magisterskie (Master of Science) na University of Missouri, Columbia.W Mikrobiotech przygotowuje audyt dla klienta wraz z propozycją rozwiązań. Nadzoruje proces wprowadzania technologicznych rozwiązań optymalizujących zarządzanie odpadami. Pomaga także organizować dystrybucję produktu do odbiorców.

 

Fundusze RP EU
© mikrobiotech.pl 2024 Realizacja: Damtox.pl
Strona wykorzystuje pliki cookies w celu prawidłowego jej działania oraz korzystania z narzędzi analitycznych, reklamowych i społecznościowych. Szczegóły znajdują się w polityce prywatności. Rozumiem i akceptuję